Historia z aniołami w naszych biurach jest na tyle ciekawa, że postanowiliśmy się ją podzielić. Zaczęło się dwa lata temu. Tuż po zakończeniu intensywnych prac związanych z otwieraniem warszawskiego biura udaliśmy się na zasłużone rzymskie wakacje. Nie jesteśmy pracoholikami, ale beztroskie spacery po rzymskich placach i brukowanych uliczkach mąciła myśl o naszym biurze. Tu jednak musimy się usprawiedliwić, że nie był to problem biznesowy, a estetyczny. Chodziło o wystrój – niby wszystko grało, ale brakowało „kropki nad i”. I wtedy z pomocą przyszło Wieczne Miasto – czyż może być bardziej inspirujące miejsce? W końcu to tu tworzył Michał Anioł czy Leonardo da Vinci. Pomysł przyszedł nagle – w jednym z wielu rzymskich kościołów (wstyd przyznać, ale nie pamiętamy w którym) znajdowała się barokowa rzeźba anioła. Zrobiliśmy zdjęcie i chwilę później, rozkoszując się smakiem prosecco w jednej z restauracji na Piazza Navona, stwierdziliśmy, że anioł to idealny motyw do naszego biura. Idealnym uzupełnieniem anioła okazał się gladiator, a właściwie jego popiersie. Jego z kolei znaleźliśmy w jednym z rzymskich podwórek, na których starzy Rzymianie rozgrywają szachowe zawody. Te dwa symbole – zdobywcy i opiekuna – tak spodobały się naszym klientom (dziękujemy za liczne słowa pochwały), że na stałe zadomowiły się we wszystkich naszych biurach.
Więcej aniołów na: http://www.flickr.com/photos/mbiuro/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz