Chociaż lawina obowiązków na nas spada i jesteśmy przygnieceni zaspą dokumentów, to otwieramy się, chcąc nie chcąc, na świąteczną atmosferę i zdarza się nam na przykład zanucić pod nosem świąteczny song. Rzeczywiście – w tym czasie w bardzo wielu biurach (mamy nadzieje, że również i w Waszych) atmosfera wyraźnie się rozluźnia, a tematy wypieków, prezentów czy dekoracji zaczynają wypierać kwestie związane z pracą podczas przerw lunchowych.
Oczywiście, niektórzy z nas mają serdecznie dość dzwoneczków, kręcą nosem na komercyjną otoczkę i pełnia rolę etatowego "narzekadła", który jest w stanie przez swoje marudzenie zepsuć czar nawet najładniejszej choinki. Pytanie tylko po co? Skoro więc i tak nie da się walczyć z komercyjnym blaskiem świąt to dlaczego się mu po prostu nie poddać?
Oczywiście w sposób rozsądny, czerpiąc z niego takie rzeczy jak: optymizm, otwartość na drugiego człowieka, magię, smak dzieciństwa i bezinteresowne dobro. Skoro już istnieje taki niezwykły miesiąc jak grudzień to skorzystajmy z niego, cieszmy się, że przez 31 dni możemy być lepsi milsi i pogodniejsi. Może w ramach świątecznego cudu stan ten przeciągnie się nam na kolejne miesiące.
Póki co podajemy kilka sposobów (oprócz postawienia plastikowej, zakurzonej choiny w głównym holu), jak wyczarować w pracy magię świat:
1. Zapach
Gwarantujemy, że zainstalowanie w 2-3 gniazdach w firmie odświeżaczy powietrza o zapachu wanilii, cynamonu czy piernika z pomarańczą zapewni Wam w biurze świąteczny, domowy klimat. Aż nie będzie Wam się chciało wychodzić z pracy
2. Smak
Kuchenne zapasy napojów warto wzbogacić o produkty z limitowanych serii świątecznych. Aromatyczna herbata o smaku grzańca z sokiem imbirowym lub kawa z odrobiną kardamonu uaktywni w Was nie tylko kreatywność, ale i skutecznie obudzi ducha skutecznego działania, takiego, co nawet zakrawa o cud;)
3. Dekoracja
Mały, świąteczny gadżet na każdym biurku współgrający z osobowością posiadacza danego stanowiska pracy. Może to być na przykład kubek z reniferem, podkładka pod myszkę z elfami albo zszywacz, co przy każdorazowym użyciu krzyczy „ho, ho, ho”. Im zabawniej, tym lepiej;)
4. Muzyka
Zapewne oszalelibyśmy słuchając non stop świątecznych piosenek, ale jeśli dawkować je będziemy w rozsądnych ilościach i odpowiednim nagłośnieniu to zapewniamy, że nikomu krzywda się nie stanie. Co więcej, może nawet zaistnieć potrzeba grupowego odśpiewania na przykład: Pada śnieg, pada śnieg dzwonią dzwonki sań :)
5. Degustacja
Co powiecie na konkurs na najsmaczniejsze świąteczne ciacho w biurze? Przetestujmy nowe receptury na kolegach z pracy, a nie na dziadku czy długo niewidzianej cioci zza oceanu. Ominie nas ryzyko kulinarnej kompromitacji podczas świątecznego obiadu, a ewentualna wpadka podczas degustacji ciastka w pracy wywołać może wyłącznie salwę śmiechu i niezapomniane … wrażenia smakowe.
6. Jemioła
Doskonały sposób dla nieśmiałych, którzy do tej pory nie mieli ani odwagi, ani okazji do tego, by bliżej się poznać z kimś, kto codziennie przemierza przestrzenie biura i jest na przykład również nieśmiały…Motyw znany z amerykańskich filmów, może i oklepany i banalny, ale przyznajcie – jakże skuteczny i emocjonujący;)
All I want for Christmas is you!!!!
Wszystkie wymienione wyżej metody na wskrzeszenie magii świąt w biurze mają jeszcze jedno zadanie, a mianowicie wzmagają integrację miedzy pracownikami, którzy przez cały rok są tak zabiegani i zapracowani, że nie mają czasu na niezobowiązująca rozmowę z kolegą albo po prostu brak im do niej pretekstu. Święta zbliżają, integrują, czynią nas lepszymi, a tego przecież każdy potrzebuje! Spróbujcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz